
Taki dziwny twór mi wyszedł... Nawet mój Mąż (tzw. Wielki Przeciwnik Oksydacji) powiedział, żebym zoksydowała :-) Teraz sama nie wiem co o tym naszyjniko-wisiorze sądzić, ale muszę przyznać, że go polubiłam.
druciki miedziane 0,8 i 0,4 mm + jaspis oceaniczny?! (nie pamiętam co to za kamień...) + marmur 4 mm
całość oksydowana i polerowana
Śliczny ten kamień! Kształt rzeczywiście dość nietypowy, ale przez to jeszcze ciekawiej się prezentuje.
OdpowiedzUsuńJak już gdzie indziej pisałąm ten kształt mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńPoza tym zapraszam po odbiór wyróżnienia na http://jagienkaart.blogspot.com :)
piękne.... zapraszam po wyróżnienie ;)
OdpowiedzUsuńPiękny, podziwiam kunszt i pracowitość.
OdpowiedzUsuńPiękny:) a ten kamień trochę mi serce przypomina:)
OdpowiedzUsuń